Błogosławieni, którzy się smucą...
albowiem oni będą pocieszeni.
"Przyjrzyjmy się o jakim smutku mówi Jezus? Możemy dostrzec dwa rodzaje smutku. Pierwszy smutek to taki, który powoduje w człowieku utracenie wszelkiej nadziei. Człowiek ogarnięty takim smutkiem jest pozbawiony miłości, dla niego przyszłość nie ma już znaczenia. Drugi rodzaj smutku pojawia wówczas gdy człowieka zasmuca rzeczywistość jaka go otacza. Taki smutek jest wówczas gdy widzimy jak np. w rodzinie pojawia się alkohol. Gdzie relacje rodzinne zostały zachwiane i naruszone. Smutek taki ogarnia nas wówczas gdyż widzimy jak cierpią dzieci i sami małżonkowie. Moi drodzy gdybyśmy szukali osób będących w takich dwóch różnych smutkach to należałoby ukazać osobę Judasza i Piotra. Ten pierwszy, Judasz, był przerażony własnym upadkiem. Judasz wiedział, że sprzedał swojego najlepszego przyjaciela, wyparł się tej znajomości, zaparł się swojego Mistrza. Zrozpaczony nie wierzył, że Bóg może mu przebaczyć każdy grzech. W efekcie ogromy smutek doprowadził go do decyzji aby odebrać sobie życie. Św. Piotr natomiast gdy zaprał się swojego Mistrza, zdawał sobie dobrze sprawę z tego, iż on też wyparł się swojego przyjaciele, swojego Pana i Nauczyciela. Jego zdrada była podobna do zdrady Judasza. Jednak to co go odróżniało od Judasza to fakt, iż potrafił zasmucić się nad swoim postępowaniem. Jego łzy były płaczem nad własnym sobą, nad zdradą i grzechem. Wówczas dokonała się w Piotrze ogromna przemiana. Wiedział, że zdradził ale równocześnie zobaczył jak wielką miłość ma względem niego Jezus."